kpfr > Aktualności > Rynek kredytów mieszkaniowych stopniowo odbudowuje potencjał
Biuro Informacji Kredytowej opublikowało dane, dotyczące kredytów mieszkaniowych w Polsce. Okazuje się, że w maju 2023 roku wzrosła liczba zapytań przyszłych kredytobiorców. – Złożono wnioski na wartość o 3,7 proc. wyższą niż przed rokiem – twierdzi ekspert Grupy BIK.
Fot.: Pixabay
Według udostępnionych danych w maju 2023 roku wniosek o kredyt mieszkaniowy złożyło ponad 22 tys. potencjalnych kredytobiorców. Jeśli zestawimy te dane z kwietniem 2023 r., wówczas okaże sie, że liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy wzrosła o 7,2 proc.
Główny analityk Grupy BIK – dr hab. Waldemar Rogowski, podkreśla: – Trzeba jednak pamiętać, że okres od maja 2021 roku aż do sierpnia 2022 roku, w którym odnotowywaliśmy najniższe odczyty wartości Indeksu (przyp. red. – Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe), tworzy obecnie oraz aż do sierpnia niską bazę dla porównań w 2023 r. Właśnie efekt statystyczny niskiej bazy z maja 2022 r. częściowo odpowiada za dodatni majowy odczyt BIK Indeksu – PKM.
Wartości kredytów wzrastają
Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w maju 2023 roku wyniosła 379,48 tys. zł i była wyższa o 10,3 proc. w relacji do wartości z maja 2022 roku.
Warto zaznaczyć, że tym, co sprzyja większej zdolności kredytowej wśród Polaków, szukających możliwości zakupu własnego mieszkania, jest też „obniżenie wymagań co do wartości bufora na stopę procentową, jak również wzrost wynagrodzeń, których realna wartość jest coraz mniej ujemna” – komentuje główny ekspert Grupy BIK.
Dodatkowym czynnikiem, który powoduje wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe jest liczba osób wnioskujących o tego rodzaju wsparcie. – W tym aspekcie maj 2023 roku przyniósł liczbę wnioskodawców na poziomie nie widzianym od maja 2022 roku – dodaje dr hab. Waldemar Rogowski.
Program rządowy zwiększył liczbę kredytobiorców
Oprócz wzrostu zdolności kredytowej jest jeszcze jeden powód wzrostu zainteresowania kredytami mieszkaniowymi. To rządowy program „Pierwsze Mieszkanie”.
– Z jednej strony oczekiwanie na jego rozpoczęcie w lipcu wstrzymuje decyzje o zaciągnięciu kredytu przez potencjalnych beneficjentów. Z drugiej strony, przyśpiesza decyzje tych, którzy z programu nie będą w stanie z przyczyn formalnych skorzystać. Obawiają się oni – według mnie – dwóch rzeczy: możliwego wydłużenia procesu oceny ich wniosków w momencie startu programu oraz wzrostu cen nieruchomości i to zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym – wyjaśnia główny analityk Grupy BIK.